Mam na imię Iwona. Urodziłam się w rodzinie katolickiej i jak przystało na porządnego katolika chodziłam do kościoła co tydzień.
Jednak w moim sercu była ciągle pustka i tęsknota… Imprezy, papierosy, chłopaki, seks – wszystkie te rzeczy tylko pogłębiały moją depresję.
Na dodatek tego wszystkiego w rodzinnym domu gościł alkohol – czułam nienawiść. Byłam zamknięta w sobie, bałam się ludzi, w szkole nie szło mi najlepiej. Doszło w końcu do tego, że miałam myśli samobójcze, powstrzymywało mnie jednak to, że gdybym skończyła ze sobą, poszłabym do piekła.
Chciałam, aby moje życie się zmieniło, modliłam się do obrazów, odmawiałam różańce, jednak to nie pomagało, a powodowało jeszcze większy strach, nienawiść i bezradność.
Pewnego razu poprosiłam Jezusa aby mi pomógł i On to zrobił. Wziął moje brudne życie i dał mi nowe. Usunął pustkę z mego serca, której wcześniej nie mogłam się pozbyć.
Teraz wiem, że to czego ciągle pragnęłam, to był On – żywy Bóg.